Menocchio (Właściwie Domenico Scandela 1532-1599) był prostym młynarzem z Montreale w rejonie Friuli, swego czasu burmistrzem, ojcem jedenaściorga dzieci. Był także heretykiem. Różnił się od innych „herezjarchów” tamtego okresu tym, że był „zwykłym szarym człowiekiem”. Nie studiował na uniwersytetach, nie uczestniczył w uczonych dysputach, nie stykał się ze „światłymi umysłami” z tej czy innej strony barykady. Trudno odmówić mu jednak „sumienia” i wrażliwości. Nie był „ciemnym chłopem, niewiele mądrzejszym od wołu, którego zaprzęgał do pługa”[1]. Poza umiejętnością refleksyjnego myślenia, posiadł jeszcze jedną, niebezpieczną (bardzo niebezpieczną) umiejętność, potrafił czytać. Potrzeba analizy słowa pisanego i drukowanego – to największy postrach oczadziałych umysłów – tych intelektualnych leni, którzy wiedzę znajdują w objawieniu – czyli tak naprawdę w tym, co im się przyśni na tyle wyraźnie, że aż w to uwierzą …. i każą wierzyć innym. Trudno się dziwić, że Papież Innocenty VIII (1484-1492) zatwierdził regułę, iż wszystkie publikacje książkowe muszą mieć licencję biskupa.
Kiedy go zabierano do więzienia, w jego domu znaleziono:
Biblię we włoskim przekładzie,
Il Fioretto della Bibbia ( kataloński wybór tekstów biblijnych w przykładzie)
Il Rosario della Madonna. autorstwa dominikanina Alberta da Castello
przekład legenda aurea (Złotej legendy hagiografii świętych)
historia del Giudicio (pisana pisanego 15-wiecznym wierszem
Il cavalier Zuzane de Mandavilla (przekład Podróży Sir John-a Mandeville
Il Songo do Caravia (Wenecja 1541)
Il Suplemento delle Cornache (jedna z wersji kroniki Fiestiego) Lunario al Modo di Italia. (Almanach)
nie okrojone wydanie Dekameronu Boccaccia
Księgę bez tytułu, zidentyfikowana przez jednego ze świadków jako Koran[2].
Sumienie i książki kazały mu tworzyć własny pogląd na świat, społeczność, w której żył, czy też sprawy religijne. Pisał między innymi „Wierzę, że Duch Boży mieszka w każdym z nas … i ja też wierzę, że każdy, kto studiował może zostać księdzem bez święceń, bo to wszystko jest biznes.” Pisał także że „aniołów stworzyła natura, dokładnie w taki sam sposób w jaki w serze tworzą się robaki.[3] W zależności od stopnia intelektualnego nadęcia można uznać, że to „myśli ludyczne” albo „myśli oryginalne”. Trzeba jednak pamiętać, że np. doktor (anielski) Kościoła rzymskokatolickiego, patron m.in. studentów (!) oraz wszystkich uczelni i szkół katolickich pisał np. tak „zarodek płci męskiej staje się człowiekiem po 40 dniach, zarodek żeński po 80. Dziewczynki powstają z uszkodzonego nasienia lub też w następstwie wilgotnych wiatrów.” Inny doktor Kościoła Św. Augustyn (patron m.in. drukarzy i wydawców!) pisał ze „Kobieta jest istotą pośrednią, która nie została stworzona na obraz i podobieństwo Boga. To naturalny porządek rzeczy, że kobieta ma służyć mężczyźnie.”[4]
Człowiek swojego sumienia nie zagłuszy. Eppur si muove (a jednak się kręci) – powiedział (wg legendy i to szeptem) Galileo Galilei inkwizytorom, pomimo, że ci zmusili go do wyrzeczenia się swoich poglądów na heliocentryzm, co uratowało go przed stosem. Swojego sumienia nie mogli natomiast zagłuszyć Giordano Bruno, czy Servetus. Święci; Augustyn czy Tomasz także swojego zagłuszyć nie mogli, szkoda tylko, że ich pogląd tak bardzo szkodził tej ładniejszej połowie ludzkości, w przeciwieństwie do Menocchia, którego myśl szkodziła serowym robakom…. i księżom.
Niepohamowane gadulstwo, chłopska odwaga w mówieniu co się myśli, antyklerykalizm, a przede wszystkim własne sumienie zaprowadziły go zatem na stos. Trafił tam niecałe 2 lata przed Giordanem Brunem, na którym wykonano wyrok w Rzymie w 1600 roku. Akta jego przypadku są zachowane w Udine. Po dwóch rozprawach, długim przesłuchaniu więzieniu i torturach Dominikanie stwierdzili kategorycznie, że młynarz zaprzeczył dziewictwu Najświętszej Dziewicy, bóstwu Chrystusa, istnieniu bożej opatrzności, nie zasługuje zatem by żyć.
Dlaczego wato o nim pamiętać. Po pierwsze: bo był jednym z setek tysięcy zamęczonych i spalonych żywcem w imię Boga. Po drugie był człowiekiem, któremu własne sumienie poruszone obserwacją otaczającego go świata i lekturą nie pozwoliło milczeć. Bez względu na „wartość” jego myśli bez odwagi takich ludzi jak on i tysiące jemu podobnych nie mielibyśmy dziś Wolnego świata. Nie moglibyśmy teraz ze swych ciepłych domów śmiać się w nos bigotom m i wszelkiej oczadziałej łobuzerii.
[1] Za E Gibon Zmierzch Cesarstwa Rzymskego
[2] N. Davies Europa Rozprawa historyka z historią
[3] Carlo Ginzburg Tche cheese nad the worms za N. Davies…
[4] Miesięcznik w drodze Archiwum nr 343 (03/2002) dzięki Paweł S Poprzedni artykuł Następny artykuł
Kliknij na gwiazdkę aby ocenić artykuł
Wyniki 0 / 5. Ilość głosów: 0
Brak ocen. Bądź pierwszy!